Weekend sie skonczyl, jak zwykle po weekendzie ludzie pracy zmierzaja do ... pracy. Tylko ja nie. I ok niby to takie fajne, ze mam nienormowalny czas pracy, i ze robie glownei to co chce. Ale ja niestety naleze do tych osob, ktore chyba powinny miec narzucona prace. Wybila 12 a ja nadal siedze bezczynnie i szukam w internecie jakis bzdur, zamiast zajac sie czym pozytecznym, czyms waznym... ale skoro nie musze... to sobie mysle, ze ... 'praca nie zajac nie ucieknie'. Na dodatek wlaczyl mi sie dzis mega len, ktory jakosc sie zadomowil ostatnio intensywnie....
Siedzac, zadko bo zadko, ale siedzac w biurze jakos tak zawsze praca jest bardziej wciagajaca, w domu natomiast znajduje sobie mnostwo innych zajec byle nie praca...grrr.
W ciagu ostatniego miesiaca praca moja zajela zaledwie 6 dni.... mozecie w to uwierzyc, oczywiscie zmuszalem sie papierkowej roboty zwiazanej z rozliczaniem delegacji, czy pisaniem maili ale na tym sie konczylo. Zero konstruktywnej roboty... tylko nuda nuda nuda....
Jak tak dalej pojdzie to i nawet z domu mi sie odechce wychodzic i zalegne w hacjencie... aaaa... i bede jak ten bohater:
poniedziałek, 26 października 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Jak możesz mówić "nuda", gdy wokół tyle emocji. Emocji wywoływanych chociażby nowymi godnymi dźwiękami boskiej Roisin! http://www.youtube.com/watch?v=4tSHmzzeUUo
http://www.youtube.com/watch?v=fCOqB6Pc43Y
no przegodny ta nowa Roisin ale juz slyszalem sie zaznajomilem i czekam na oficialny klip i w ogole :)
http://www.myspace.com/roisinmurphy
nowy kawałek do odsłuchania w całości: Orally Fixated
http://www.myspace.com/roisinmurphy
pozdrawiam Cię serdecznie
Prześlij komentarz