Moje zdjęcie
pasjonat gotowania. samouk.

poniedziałek, 20 września 2010

welkom back, czyli ssanie między dwunastnicą a jelitami

pełen sił i fantazji powraca. Po prawie a może nawet ponad rocznej przerwie powracam. Kilka dni temu ktoś mi zadał pytanie: "dlaczego już nie piszesz bloga? nie mam co czytać".
Dało mi to trochę do myślenia. Nie dlatego, że ludzie nie mają co czytać, tylko dlatego, że w ogóle ktoś jednak się tym interesował. Ktoś przeglądał.
Niekiedy są takie momenty w życiu, że porzucamy pewne rzeczy bo brakuje nam na nie czasu, albo aktualnie nam się znudziły. Ja miewam tak na przykład z jedzeniem. Miesiącami potrafię jeść bounty, dzień w dzień, aż pewnego dnia to samo bounty, które tak bardzo mi smakowało w czasie ostatnich kilku miesięcy, dziś w ogóle mi nie smakuje, wręcz odraża i wywołuje konwulsje w żołądku. I tak samo było z blogiem. Był pyszny przez 2 lata a potem nagle poczułem, że chyba wielkimi krokami nadchodzi z okolic dwunastnicy i jelit pan żyg! Wymiot pospolity.
Odłożyłem go na bok, na długo.
Dziś poczułem znów to ssanie. Chęć bloggerowania. Chęć dzielenia się pasją, życiem, poglądami.
Oby tylko było czym się dzielić. I oby znów wróciła mi chęć na bounty :)
welkom back

1 komentarz:

FLEX pisze...

oh happy day!